„Nie,
nie jestem nieszczęśliwa. Ja tylko pragnę napuścić do wanny gorącej wody, wejść
do środka, napić się alkoholu i podciąć sobie żyły, a potem patrzeć jak krew
wycieka z mojego ciała kropla po kropli”
W sumie sama nie wie kiedy zaczęły się jej problemy.
Być może już w dzieciństwie było wiadome, że będzie je miała. Tak to jest kiedy
rodzice wmawiają swojemu dziecku, że jest wyjątkowe i wiele osiągnie. Potem
przychodzi tylko rozczarowanie bo nikt inny nie potwierdza ich teorii. Wraz z
dojrzewaniem do rozczarowania własną osobą dochodzą odrzucenie, brak akceptacji
ze strony społeczeństwa, samotność, brak poczucia własnej wartości. To tylko
niektóre z czynników mogących przyczynić się do depresji. Kiedyś w końcu
okazuje się, że nie jesteś tak bardzo mądra, kulturalna, rozrywkowa i ładna,
jak myślałaś. Nawet jeśli dziewczyna jest w miarę ładna i ma trochę „tego
czegoś” i jeśli jest spełnieniem marzeń wielu facetów to i tak jej wybranek
będzie wolał inną. Ale dlaczego? Może facet rzeczywiście robił jej fałszywe
nadzieje, ta druga jest sto razy bardziej boska, a może dziewczyna ma po prostu
pecha. Nie ważne jaki jest powód, sytuacja jest najzwyczajniej w świecie
przykra. I nie chodzi tylko o facetów, bo jeśli pech cię prześladuje to
niepowodzenia występują również w szkole, pracy, życiu towarzyskim, rodzinie,
twój własny pies na ciebie warczy i nawet w kartach nie masz szczęścia.
„Co
mogę powiedzieć na swoje usprawiedliwienie? Niektórzy po prostu nie są
przystosowani psychicznie do życia. I właśnie ja jestem jedną z tych osób. Moja
dusza jest zgniła, serce z lodu, a umysł toksyczny”
Są osoby, którym po prostu nie zależy, są ponadto i
wszystko przyjmują na luzie. Alison nie jest jedną z tych osób. Ona jest typem
kobiety cierpiącej w ciszy – nigdy nie okaże publicznie, że jest zraniona, nie
mówiąc już o rozmowie z kimkolwiek. Dusi w sobie wszystko, pozwalając by jej
dusza była rozrywana na strzępy. Ogólnie może jest osobą silną, która wie czego
chce od życia i bezwzględnie dąży do celu ale również panicznie boi się
odrzucenia dlatego ciężko jej zaufać ludziom, a kiedy już to zrobi staje się
ciągle zestresowana, zaborcza, zazdrosna i dziwnie się zachowuje. Co gorsza, im
dłużej nie otrzymuje się pomocy tym bardziej się w sobie zamyka. Początek końca
zaczyna się wtedy, kiedy znowu jest raniona przez kogoś przed kim się
otworzyła. Wtedy zaczyna rozgrywać się tragedia – odizolowywanie się od ludzi,
niechęć i brak szacunku do siebie. Brak szacunku do własnej osoby prowadzi do
pójścia do łóżka z facetem, z którym nawet nie da się związać na dłużej. I nie
ważne z kim to zrobisz, po każdym seksie czujesz jeszcze gorsze obrzydzenie do
siebie. A kiedy spadniesz już na dno dalsze wydarzenia zależą już tylko od
tego, czy w porę otrzymasz odpowiednią pomoc. Jeśli chodzi o Alison to wszystko
zamaskowała tak sprytnie, że nikt się nawet nie domyślił. Pewnego dnia matka
znalazła ją nieprzytomną w łóżku. Jej puls z każdą sekundą stawał się coraz
słabszy. Lekarze zrobili jej płukanie żołądka. Podobno gdyby trafiła do
szpitala kilka minut później, już nic by jej nie odratowało. Później nie
potrafiła nikomu wyjaśnić dlaczego to zrobiła i czy w ogóle tego chciała. To
stało się poza jej kontrolą. Czuła jakby ktoś zupełnie inny wepchnął jej te tabletki
do gardła i popił alkoholem.
„Matka
przez ponad pół roku trzymała mnie w jakimś szpitalu. Potem w końcu mogłam
wrócić do normalnego życia – spotkać znajomych, iść na imprezę, napić się kawy
w ulubionej kawiarni. Słońce nigdy nie świeciło jaśniej, a powietrze w Nowym
Jorku nigdy nie było czystsze niż w dniu, kiedy mnie stamtąd wypuścili. Nie
musiałam czekać długo aż znów nadeszły czarne chmury. Znowu jestem przytłoczona
i nerwowa, i prześladuje mnie takie ohydne uczucie, którego nie potrafię
opisać. Nawet zwiększyłam dawkę antydepresantów ale to działało może przez trzy
dni. Muszę coś z tym zrobić, ja nie mogę wrócić do szpitala. Już nigdy tam nie
wrócę, nie pozwolę na to… muszę tylko odnaleźć szczęście”.
[Tak... wiem, że to już było ale chcę mieć kompletną kartę :P]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz