Zajęcia obowiązkowe: j. Angielski, j. Francuski, j. Włoski,
Łacina,
WOS,
WOK, historia, matematyka, fizyka (roz.), biologia, szermierka
Zajęcia dodatkowe: drużyna siatkarska (atakujący), drużyna pływacka, koło teatralne
-
Zaczynasz przekonywać samego siebie, że jest coraz lepiej i nie
potrzebujesz miłości, ale wracasz ciągle do początku i męczysz się tak w
kółko. Nie lepiej przyswoić sobie do świadomości, że musi tak być? Jak to miał w zwyczaju mówić Paulo Coelho.
Nealkel urodził się w bogatej rodzinie, ale pomimo tego, że rodzice ciągle zabiegani, potrafili choć na moment skończyć swoje czynności i porozmawiać z synem i wytłumaczyć co to jest życie. Chłopiec o pojętym umyśle od razu zrozumiał, że radzić sobie powinien umieć, by nie obarczać matki i ojca dziecięcymi pierdołami. Pomagała mu w tym babka, kobieta z zasadami, kochająca swojego jedynego wnuczka ponad swe i męża życie. Po jej śmierci postanowił sobie jedno:
- Nawet jakbym miał zostawić kogoś, to tylko z przekonaniem, że sobie poradzi samodzielnie.
Nealkel urodził się w bogatej rodzinie, ale pomimo tego, że rodzice ciągle zabiegani, potrafili choć na moment skończyć swoje czynności i porozmawiać z synem i wytłumaczyć co to jest życie. Chłopiec o pojętym umyśle od razu zrozumiał, że radzić sobie powinien umieć, by nie obarczać matki i ojca dziecięcymi pierdołami. Pomagała mu w tym babka, kobieta z zasadami, kochająca swojego jedynego wnuczka ponad swe i męża życie. Po jej śmierci postanowił sobie jedno:
- Nawet jakbym miał zostawić kogoś, to tylko z przekonaniem, że sobie poradzi samodzielnie.
- Oświadczam Ci, że muzyka też ma uczucia, trzeba je tylko poczuć, a gdy ją zrozumiesz, poznasz samego siebie.
Chris już w pieluchach zabierał matce z pod nosa miski do ciasta i chowając się w łazience wystukiwał na nich rytm przyszłego perkusisty. Do dziś nie wiadomo, skąd znalazło się u niego zamiłowanie do jakiegokolwiek instrumentu, a talent kiełkował z każdym przybyłym rokiem. Po zakupie perkusji i nauce z prywatnym instruktorem, szedł grać do pobliskiej kawiarenki, nadając nieziemski klimat. Gdy tylko w jego palcach pojawią się pałeczki, możesz pożegnać się z nim i przyjść kiedy indziej, bo nawet jakbyś postawił przed nim wściekłego lwa, on nie zauważy, że wszedłeś i wyszedłeś po kawę.
- Jak gram, to tylko sercem, nie palcami.
Chris już w pieluchach zabierał matce z pod nosa miski do ciasta i chowając się w łazience wystukiwał na nich rytm przyszłego perkusisty. Do dziś nie wiadomo, skąd znalazło się u niego zamiłowanie do jakiegokolwiek instrumentu, a talent kiełkował z każdym przybyłym rokiem. Po zakupie perkusji i nauce z prywatnym instruktorem, szedł grać do pobliskiej kawiarenki, nadając nieziemski klimat. Gdy tylko w jego palcach pojawią się pałeczki, możesz pożegnać się z nim i przyjść kiedy indziej, bo nawet jakbyś postawił przed nim wściekłego lwa, on nie zauważy, że wszedłeś i wyszedłeś po kawę.
- Jak gram, to tylko sercem, nie palcami.
-
Erekcja to jeszcze nie dowód, że mężczyzna jest stuprocentowym samcem.
Jest nim, jeżeli potrafi dać rozkosz kobiecie. A jeżeli potrafi dać
rozkosz prostytutce, uważa się za najlepszego spośród wszystkich samców.
Chcesz poznać jego duszę? Może najpierw powiem Ci, że nie jest przeciętny. Tak na śniadanie idealny, na obiad trochę sympatyczny, na przystawkę dokuczliwy, a na kolację romantyczny. A, i jeszcze gdzieś między daniami flirtujący. Najważniejsze co powinieneś wiedzieć, to to, że uczęszcza do domu publicznego. Jednak przez to, nie skreślaj go od razu. Chris szanuje kobiety, ich ciało, uwzględniając na pierwsze miejsce umysł. Docenia, komplementuje, nie zdradza, pokazuje im ich wady i zalety. Z szerokim uśmiechem przemieszcza korytarze nie pakując się w poważne bójki, jedynie te zaczepne z przyjaciółmi, których dobiera bardzo ostrożnie. Pełny życia, żartujący i śmiały, zakochany w dobrowolnym seksie - nic na siłę. Nie pogardzi dobrymi kryminałami i łamigłówkami, tylko by ruszyć szare i zaspałe komórki do życia. Gdy najdzie potrzeba, potrafi stać się poważnym chłopcem.
- Powiadają, że mam łeb na karku, ale czy ja wiem? Myślę, to chyba tego zasługa.
Chcesz poznać jego duszę? Może najpierw powiem Ci, że nie jest przeciętny. Tak na śniadanie idealny, na obiad trochę sympatyczny, na przystawkę dokuczliwy, a na kolację romantyczny. A, i jeszcze gdzieś między daniami flirtujący. Najważniejsze co powinieneś wiedzieć, to to, że uczęszcza do domu publicznego. Jednak przez to, nie skreślaj go od razu. Chris szanuje kobiety, ich ciało, uwzględniając na pierwsze miejsce umysł. Docenia, komplementuje, nie zdradza, pokazuje im ich wady i zalety. Z szerokim uśmiechem przemieszcza korytarze nie pakując się w poważne bójki, jedynie te zaczepne z przyjaciółmi, których dobiera bardzo ostrożnie. Pełny życia, żartujący i śmiały, zakochany w dobrowolnym seksie - nic na siłę. Nie pogardzi dobrymi kryminałami i łamigłówkami, tylko by ruszyć szare i zaspałe komórki do życia. Gdy najdzie potrzeba, potrafi stać się poważnym chłopcem.
- Powiadają, że mam łeb na karku, ale czy ja wiem? Myślę, to chyba tego zasługa.
- Uczulony na sierść
- Wieczny optymista
- Urodzony, by kochać tą jedyną
- Grający na palcach w każdym miejscu i o każdej porze
- Wiecznie z burzą brązowych włosów i głębią niebieskich oczu
- Chodzący co jakiś czas na siłownie, bo przecież trzeba jakoś wyglądać
۞
Obróbka zdjęć (c) me
Twarzy użyczył F. Lachowski
W tytule znajduje się przysłowie chińskie.
Tak, znacie mnie :) Autorka dawnej Leslie.
Na wątki/powiązania wszelakiej maści jestem chętna, więc nie bójcie się, nie gryzę. Uprzedzam jednak, że pragnę jedynie poinformować, że wątków bez przyszłości nie przyjmuję - muszą mieć jakiś sens, najlepiej te długie i wyczerpujące. Nie ma takiego czegoś jak "mi się nie chce", tylko podajesz albo przykład i ja zaczynam, lub na odwrót.
UWAGA! Jeśli ma dojść do scen cenzurowanych i nie chcesz tego opisywać - powiedz mi to.
Dla ciekawskich mojego stanu bycia: 31333512 (GG)
Karta będzie jeszcze edytowana, nie mogę jej zostawić w takim opłakanym stanie.
- Wieczny optymista
- Urodzony, by kochać tą jedyną
- Grający na palcach w każdym miejscu i o każdej porze
- Wiecznie z burzą brązowych włosów i głębią niebieskich oczu
- Chodzący co jakiś czas na siłownie, bo przecież trzeba jakoś wyglądać
۞
Obróbka zdjęć (c) me
Twarzy użyczył F. Lachowski
W tytule znajduje się przysłowie chińskie.
Tak, znacie mnie :) Autorka dawnej Leslie.
Na wątki/powiązania wszelakiej maści jestem chętna, więc nie bójcie się, nie gryzę. Uprzedzam jednak, że pragnę jedynie poinformować, że wątków bez przyszłości nie przyjmuję - muszą mieć jakiś sens, najlepiej te długie i wyczerpujące. Nie ma takiego czegoś jak "mi się nie chce", tylko podajesz albo przykład i ja zaczynam, lub na odwrót.
UWAGA! Jeśli ma dojść do scen cenzurowanych i nie chcesz tego opisywać - powiedz mi to.
Dla ciekawskich mojego stanu bycia: 31333512 (GG)
Karta będzie jeszcze edytowana, nie mogę jej zostawić w takim opłakanym stanie.
[Ona :D Jak najbardziej chętna :D]
OdpowiedzUsuń[Oglądam Rozmowy w Toku, nie wymagaj zbyt wiele :D Jakbyś sobie dorzuciła jakieś koło teatralne, to bym wiedziała, co możemy napisać, ale jeśli nie, to zawsze może ich zamiłowanie do muzyki połączyć, perkusja + elektryczne skrzypce, brzmi dobrze :D Chyba że masz jakąś sensowniejszą rozkminę :D]
OdpowiedzUsuń[A ja to się niby znam? :DD No chyba nie. Ja się znam na zaburzeniach psychicznych i Johnnym Deppie (tak, wiem, rozległe zainteresowania :D). Mogę zacząć, tylko musisz mi mniej więcej powiedzieć, jak się pan Chris ustosunkowuje do tych zajęć, jak mu na nich idzie i czym się może tam popisać na tyle, żebym mogła zacząć, jak to go Żą chwali po próbie :D]
OdpowiedzUsuńJean jarał się ostatnio niesamowicie amerykańskimi serialami o liceach, więc po dokładnym obejrzeniu/przesłuchaniu Plotkary, korzystając z nadmiaru wolnego, wakacyjnego czasu, bo i miesięczna przerwa przed rozpoczęciem jakichkolwiek prób do pierwszej premiery nowego sezonu i ze szkolnych zobowiązań pozostały jedynie konsultacje dwa razy w tygodniu i zajęcia z kołem teatralnym, zabrał się za 21 Jump Street (dla wprowadzenia się w kiczowaty klimat lat osiemdziesiątych), a później Glee. A co robili w Glee? Musicale! MUUUSICAAAAAALE! Jean lubił musicale, zdarzyło mu się nawet w kilku wystąpić, głównie w efekcie studenckich połowów talentów, kiedy dało się jeszcze bez przeżycia procesu kwalifikacyjnego, załatwić sobie nieźle płatną pracę w przyzwoitym teatrze. Co z tego, że była to zazwyczaj jednorazowa przygoda, wspominał je i tak miło, będąc świadomym, że jednorazowość nie wynikała wcale z jego poziomu umiejętności, ale ówczesnej polityki wśród dyrektorów artystycznych niezależnych teatrów. Ale wracając do musicali - Jean wymyślił sobie musical i choć pomysł ów jeszcze raczkował, uczęszczający na zajęcia teatralne zostali o tym poinformowani i przyjęli wiadomość z entuzjazmem. Wśród poinformowanych znajdował się również panicz, który zjawił się na zajęciach po raz pierwszy, ale wykazał się podczas dwóch godzin, które mieli okazję wszyscy wspólnie spędzić, dlatego Jean postanowił dopytać go o szczegóły planów co do uczestnictwa w kolejnych zajęciach i słownie pogłaskać po główce za sukcesy w emisji głosu.
OdpowiedzUsuń- Pana Chrisa poproszę jeszcze o pozostanie przez moment, a wy idźcie i nie pijcie... za dużo!
[Spoko, tyle, że ja nie pamiętam na czym skończyliśmy ;)]
OdpowiedzUsuńSteven pokręcił z rozbawieniem głową.
OdpowiedzUsuń- Jednak potrafimy być przydatni... - powiedział i ruszył powoli do wyjścia, ale widząc, że blondynowi się nie spieszy, złapał go za kaptur bluzy i wyciągnął ze sklepu.
- No ej, nie kupiłem niczego! - jęknął drugi.
- Uwierz... Maddie będzie mi wdzięczna - odparł spokojnie brunet i spojrzał na Chrisa - A co to za ballada, o czym? - uniósł nieznacznie brwi, bo jednak nie potrafił sobie wyobrazić tego w jaki sposób się przyczynili z Maxem do pomocy.
[Na to chyba nie dostałam odpowiedzi]
- Pojawiłeś się dzisiaj na zajęciach z ciekawości, prawda? Prawda. - Jedną z ciekawszych cech Jeana było to, że sam sobie odpowiadał na zadane komuś pytania. - I mam takie pytanie, czy planujesz się jeszcze pojawić? Bo, nie powiem, miło by było cię mieć w zespole, a że mam do rozpisania role w kolejnym naszym małym projekcie, to fajnie by było wiedzieć, czy cię w nim uwzględniać. - Zero nacisku, czysta ciekawość, przynajmniej w pojęciu pana J, niektórzy ludzie zwykli jednak uważać, że jest napastliwy i przytłaczający, i męczący do tego, a on miał tylko nadzieję, że Chris do niektórych ludzi nie należał.
OdpowiedzUsuń[Czy ty masz jakiś problem z tym burdelem? :D Po dwóch komentarzach, gdzie w każdym było coś o burdelu, po prostu zwątpiłam w ludzkość i poszłam płakać nad moją pracą semestralną z teorii kultury.]
OdpowiedzUsuńSłuchał go początkowo uważnie, ale w końcu wzruszył jedynie ramionami.
OdpowiedzUsuń- Ty byś najchętniej tylko o seksie pisał - mruknął i uśmiechnął się pod nosem - A później skończysz tak jak Max i będziesz miał - odparł spokojnie, wsuwając dłonie do tylnych kieszeni spodni.
- Em? Jak mi idzie? Ale o co pytasz? - zapytał, marszcząc po chwili brwi - Przecież ja niczego nie tworzę dla publiki, a dla siebie. A jeżeli pytasz o ogół. To jest koszmarnie - mruknął, po czym przysiadł przy barze i zamówił sobie piwo - Mam mały problem z kasą - wymamrotał.
W sumie jak dla kogo mały, bo dwadzieścia tysięcy dolarów nie było tak łatwo zdobyć.
- Jacques. - Gdzieżby Jean Jacques zostawił chociaż pół sekundy na komentarz do tego, co właśnie powiedział. Od razu i bez żenady kontynuował potok słownictwa, wypływający z jego wnętrza. - I nie obawiaj się, nie narażę cię na to, na co mnie naraził spektakl dyplomowy, więc możesz się czuć bezpieczny. I mile widziany. - Dobry suchar, lordzie! Jean wspominał swoje przedstawienie dyplomowe bardzo miło, chociaż jego sprzęt stał się wtedy częścią zemsty dyrektora artystycznego na dyrektorze-dyrektorze.
OdpowiedzUsuń[W sumie chciałam żeby Nemo była taką nową, mało znaną dziewczyną, więc może na razie zrezygnujmy z powiązań, a co do wątku to może coś z kołem teatralnym, bo oboje na to chodzą.]
OdpowiedzUsuń[ Witam. Mogę zacząć wątek, ale nie mam pomysłu. Jeśli chodzi o powiązania - dobrze by było gdyby się znali. ]
OdpowiedzUsuńKawa z samego rana była jedną z lepszych rzeczy. Gdyby tylko Vivianne piła kawę. Wolała lemoniadę czy herbatę, najlepiej zieloną, ewentualnie białą. Tak więc lemoniada z samego rana też była dobra.
OdpowiedzUsuńVivianne zamierzała spędzić ten słoneczny poranek w kawiarni, czytając magazyny o modzie. Nie spodziewała się jednak, że w środku może spotkać kogoś znajomego. Nie mogła po prostu przejść obok, udając, że go nie zauważyła. Mimo, że miała ogromną ochotę, przez najbliższy czas nie zwracać uwagi na nic poza najnowszymi trendami, zawsze wolała dobre towarzystwo.
Chociaż nie do końca wiedziała czy takie dobre. Nie znała Chrisa najlepiej. Wiedziała, że chodzi do młodszej klasy, uczęszczali też razem na koło teatralne, jednak nie zdarzyło im się jeszcze spotkać poza szkołą. Zamieniali czasem kilka słów, nic więcej. Vivianne miała raczej pozytywne odczucia co do jego osoby, jednak niewiele o nim wiedziała. Nigdy nie wierzyła w plotki czy czyjeś opinie. Wolała mieć swoje własne zdane, które nie miało nic wspólnego z tym co udało jej się usłyszeć. Tym bardziej, że zazwyczaj połowa była nieprawdą.
- Cześć Chris. - przywitała się wesoło, stawiając swoją lemoniadę na stoliku i siadając naprzeciw. Zdjęła swoje czarne okulary i poprawiła kapelusz.
[Wątek?]
OdpowiedzUsuńNemo szła powoli ku drzwiom do sali koła teatralnego, na jej pierwsze spotkanie z nauczycielem i innymi członkami. Lekko zdenerwowana podeszła do wysokiego chłopaka i spojrzała na wiszącą kartkę. Bezgłośnie przeczytała treść i zmarszczyła brwi. Czyli jednak nici z misternie układanego planu zostania kolejną członkinią grupy teatralnej. Nagle usłyszała śmiech chłopaka i zdziwiona jego pytaniem spojrzała na niego.
OdpowiedzUsuń-Bardziej zaniepokojona.-odpowiedziała szybko i jeszcze raz spojrzała na zawiadomienie.-Po za tym nie liczyłam na nic więcej, oprócz przedstawienia mnie innym, jeśli w ogóle by to nastąpiło.-dodała, przewracając oczyma, nie chciała być jeszcze anonimową dziewczyną wpisaną na listę, chciała uczestniczyć.
Bradley High School. Mówi ci to coś? Koniecznie sprawdź! www.bradlet-high-school.blogspot.com
OdpowiedzUsuń[Francisco! Wątek! Może masz pomysł? :3]
OdpowiedzUsuń[FRANCISCO *,* <3333333333333333]
OdpowiedzUsuńZdążyłam napisać dosłownie jedną linijkę w pamiętniku kiedy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości tekstowej, przerwałam pisanie i spojrzałam na ekran swojego telefonu komórkowego, wiadomość od ojca, z matką wrócą dopiero jutro, wiedziałam jak to się skończy, jedyne czego nie rozumiałam to dlaczego nie mógł powiedzieć wprost, że wyjazd przedłuży się o więcej niż jeden dzień? Przecież było to oczywiste, że skoro ojciec zorganizował czas na napisanie wiadomości to znaczy, że wyjazd będzie trwał więcej i byłam prawie pewna, że jutro znów napiszę i będzie tak przedłużał pobyt aż postanowi spakować bagaże i przyjechać. Wcale nie pojmowałam jego rozumowania. Po co tyle kłamstw? Może było to przyzwyczajenie zawodowe. Będzie się pewnie tłumaczył, że miał mnóstwo spotkań i jakie jest to męczące, ale w gruncie rzeczy w okół tego kręciło się jego życie, matka za to korzystała z luksusów w hotelach. Udana z nich parka. Wiedziałam, że jedyną rzeczą związaną z moją osobą jaką się przejmują to moje świadectwo oraz sukcesy w szkole. Pióro zawisło nad niewielkim notesem w błękitnej aksamitnej oprawie. Nagłym gestem uniosłam głowę i cisnęłam i pióro, i notes w stronę wykuszowego okna. Odbiły się od framugi i spadły na wyściełaną ławeczkę we wnęce. To wszystko było kompletnie bez sensu, nie zamierzałam siedzieć tu i użalać się nad swoim żywotem. Wstałam i gniewnie wsunęłam ręce w rękawy beżowego aksamitnego kimona, mimowolnie zerknęłam w lustro, zobaczyłam dziewczynę z nachmurzoną miną i ściągniętymi ustami. Pokręciłam głową, dlaczego jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłam? Gorąca kawa, ciepła kąpiel i dojdę do siebie, pomyślałam. Wieczorny rytuał ukoił nerwy. Dzisiejszego wieczoru nie miałam zamiaru spędzić w czterech ścianach więc zarzuciłam na ramię szmacianą torbę i wyszłam, zamykając drzwi na trzy spusty. Wiedziałam już gdzie się udam. (...) Po piętnastominutowym spacerze, znalazłam się tutaj, przy drzwiach pewnego lokum. Wystarczyło, że zapukałam raz, drzwi po chwili uchyliły się, stanął w nich chłopak, kącik jego ust uniósł się ku górze. Pewnie wiedział, że przyjdę. Sama nie wiem co sprawiało, że mimo ciągłych obietnic składanych samej sobie wciąż tu wracałam? Wywróciłam oczyma. -To jak mogę wejść?- Na moich ustach mimowolnie uformował się delikatny uśmiech.
OdpowiedzUsuń[Witam. Co do powiązania, co powiesz na to aby łączył ich niezobowiązujący seks? Może trwa to już jakiś czas? W między czasie może się wplątać jakieś uczucie albo konflikt - bądź też nie, zobaczymy jak się to wszystko potoczy. Przekonamy się czy specyficzna znajomość/przyjaźń i niezobowiązujący seks idzie w parze.]
[Jasmine jest rok starsza, ale znają się pewnie z pływania i kółka teatralnego, pytanie tylko, czy relacje, póki co, jakieś neutralne, czy może określone już?]
OdpowiedzUsuń[Tu Jasmine, wybacz. c:]
UsuńVivianne zaśmiała się.
OdpowiedzUsuń- Do ciebie? Do ciebie nic. - odpowiedziała wesoło. - Przyszłam jedynie na lemoniadę, ciebie mogę uznać za bonus. Dobre towarzystwo gratis do napoju. - powiedziała, jeszcze chwilę kręcąc się na fotelu. Włożyła ciemne okulary do swojej torebki, ułożyła ją obok siebie i usiadła wygodnie, przeczesując włosy palcami.
- Wyglądasz na zmęczonego. - stwierdziła po chwili, przyglądając się chłopakowi. Vivianne lubiła sport, ale z własnej woli nigdy nie zapisałaby się na tak wykańczające zajęcia wakacyjne. Wolała jogę. Poza tym swój wolny czas spędzała raczej leniwie, ale za to przyjemnie i to jej zupełnie wystarczało. Czas wakacji był dla niej czasem odpoczynku i relaksu.
[Z góry przepraszam za SPAM. Zaznaczam jednak, iż otrzymałam zgodę od właścicielki bloga.]
OdpowiedzUsuńWrzesień. W Birmingham High School pojawiają się nowe twarze, niektórzy odchodzą. Szkoła jednak nieustannie od kilkudziesięciu lat tętni tym samym życiem, a nauczyciele zarażają tą samą pasją. Ty też już dziś możesz dołączyć do najsłynniejszej szkoły z internatem w Wielkiej Brytanii.
Możesz wcielić się w rolę szkolnego kujona, kapitanki drużyny cheerleaderek, szkolnego sportowca. Wspinaj się po szczeblach szkolnej drabiny popularności i z niepopularnej pierwszoklasistki zmień się w królową balu!
Już dziś dołącz do http://birmingham-high-school.blogspot.com/
[Blog wciąż w budowie, jednakże najważniejsze zakładki są już dostępne.]
[Nie mówiłam Ci? W Warszawie byłam cały dzień i w sumie już się zmęczyłam, więc poszłam spać. Może bym została, jakbyś powiedziała. ;>
OdpowiedzUsuńPowiązanie?
Hmmm... Po pierwsze to muszą się lubić. Chociażby ze względu na perkusję. Po drugie, ta sama klasa i kilka wspólnych zajęć. Po trzecie, wybacz, nie mam dla Ciebie nic super kreatywnego. Może po prostu normalnie, zwyczajnie, znają się ze szkoły, jak ludzie. Nie wiem, ale desperacko proszę Cię, zacznij, bo muszę się wkręcić ;> ]
[Dziękuję. Co do powiązania albo wątku, to wszystko możliwe. Santiago jest... Dziwny. Czasami nawet zdolny jest polubić kogoś... Normalnego, kogo nie uważa za podobnego do siebie. Albo chociaż zwrócić na niego uwagę. Jest trochę nienormalny, więc wszystko można wymyślić.]
OdpowiedzUsuńNie znalazła się w jego akademiku, a dokładnie pokoju, przypadkowo. Po prostu szukała towarzystwa. A zapełnienie chwilowej pustki optymistycznie nastawionym jak ona kolegą było wspaniałym rozwiązaniem. Nie żeby ktoś się z tego nie cieszył.
OdpowiedzUsuńTego dnia nosiło ją okropnie i miała bardzo dobry
nastrój. Po posprzątaniu pokoju, wyładowaniu się na garach, postanowiła wypucować zakurzony już nieco samochód.
Wyjechała na podjazd i przy dźwiękach System Of A Down czyściła go z każdej strony. Robiła to chyba bardzo nieumiejętnie, albo po prostu jej się nie chciało starać, bo cała była mokra. Gdy czyściła maskę, nagle poczuła na swoich biodrach dotyk dłoni, a na szyi oddech chłopaka. Uśmiechnęła się szeroko, gdy usłyszała jego głos i odwróciła się powoli. Tego właśnie jej było trzeba.
- Słyszałam, że masz się na kogo rzucać. - powiedziała niepewnie, składając usta w dziubek i rzuciła całą w pianie gąbkę na ziemię.
[ Mela! Co Ty tu robisz? <3 ]
OdpowiedzUsuń[ Też Cię kocham! <3 nie, nie spoko nie Becca! Sienna/Daisy jak wolisz nie wiem czy kojarzysz<3 no przytuptałam sobie bo na H50 mi sie nudzi bez Agaty, a na MUngu jest meeeega nudno wiec jestem tutaj *.* ]
OdpowiedzUsuń[Jaki kotek?xp]
OdpowiedzUsuń[hahahahaahahahahahahaha kojarzysz, ale nie Keith ;D]
OdpowiedzUsuń[Teddy ;d]
OdpowiedzUsuń[haha, skoro Twoje ziemie to się nisko kłaniam ;d zarzuć jakimś powiązaniem albo weź coś zacznij <3]
OdpowiedzUsuń[No bo ej, on jest najs <3]
OdpowiedzUsuń[Pomysł na watek z koleżanką z roku?:)]
OdpowiedzUsuńGooԁ pοst. I leаrn sοmеthing new
OdpowiedzUsuńanԁ сhallengіng on sites I stumbleupon on a
daily basis. ӏt's always useful to read through content from other authors and use something from other websites.
Also visit my webpage ... payday advance
Feel free to visit my blog post - payday advance
Definіtely belіeνe thаt which you said.
OdpowiedzUsuńYοur favorite justification appeaгed tο be on thе net the ѕіmpleѕt thing to be аωare of.
I say to you, І сertainly get annoyed while people consіder ωoгries that they juѕt ԁon't know about. You managed to hit the nail upon the top and defined out the whole thing without having side effect , people could take a signal. Will probably be back to get more. Thanks
Review my blog :: personal loans
Pretty niсe pоst. I just stumblеԁ uρon your ωеblog
OdpowiedzUsuńand wishеd to say that I have reallу loved surfing around уour blog poѕts.
Aftеr all I will be subscribing tο your rss feеd and Ι am hoping уou write оnсe mοгe veгy sοon!
Look at mу weblog; payday loans
This is а νeгy goοd tip espеcially to those fresh to the blogosphеre.
OdpowiedzUsuńBrief but vеrу accurаte info… Appгecіаte yοur sharing this one.
A must read article!
My ωеb ѕіte :: instant payday loans
Very nіce ρost. I just stumbled upon your blοg and wiѕhed to saу
OdpowiedzUsuńthat I hаvе truly enjoуeԁ surfing аrounԁ yοur blοg pοstѕ.
Aftег аll I'll be subscribing to your rss feed and I hope you write again soon!
My web site - small loans
Grеetings! Vеry useful аdvice in this pаrtiсular аrticle!
OdpowiedzUsuńIt's the little changes that will make the biggest changes. Many thanks for sharing!
My blog - same day loans
Stunning quеst there. What occurred aftег?
OdpowiedzUsuńThanks!
Have а lоoκ at mу web pаge: payday loan
This is геallу inteгeѕting,
OdpowiedzUsuńΥоu aгe a very skillеԁ bloggег.
I've joined your rss feed and look forward to seeking more of your magnificent post. Also, I'ѵе shared your sitе in my sociаl netwoгκs!
Mу web-site; short term loans
This websіte wаs... hοw dο you sау
OdpowiedzUsuńit? Relеvant!! Finallу Ι've found something that helped me. Thank you!
Feel free to surf to my site Property for Sale
Good post. I learn sоmething new and challenging on blogs I stumblеupon on a dаily basіs.
OdpowiedzUsuńIt's always exciting to read through articles from other authors and use something from their sites.
my web page Instant Payday Loans
Hi! ӏ ϳust wish to gіvе you a big thumbs up for your eхcellеnt іnfo
OdpowiedzUsuńyοu have hеге on thiѕ post.
I will be coming back tο yοur blog foг moге ѕoon.
My site - Same Day Payday Loans
all the tіmе i used to read smaller aгticleѕ οr reviews which
OdpowiedzUsuńas well cleаr their mоtіνe, and that is also haрρеning with this post which І аm геadіng now.
Check out my weblog - New Bingo Sites